Szczyt mediów społecznościowych w Białym Domu nie obejmuje Facebooka i Twittera, ponieważ są one stronnicze?

Bezpieczeństwo / Szczyt mediów społecznościowych w Białym Domu nie obejmuje Facebooka i Twittera, ponieważ są one stronnicze? 4 minuty czytania Świergot

Świergot



Administracja Donalda Trumpa będzie gospodarzem oficjalnego szczytu mediów społecznościowych w Białym Domu w tym tygodniu. Wiele wskazuje na to, że gigant mediów społecznościowych Facebook i platforma mikroblogowania Twitter mogą nie zostać zaproszone. Osoby zaznajomione ze sprawą mocno wskazywały, że Biały Dom nie zaprosił Facebooka i Twittera do udziału w wydarzeniu.

W dość dziwnym obrocie wydarzeń jest prawdopodobne, że dwie główne firmy, które tworzą większość świata mediów społecznościowych, Facebook i Twitter, mogą nie uczestniczyć w oficjalnym wydarzeniu, które zaplanowano na ten tydzień w Białym Domu. Nie trzeba dodawać, że Facebook jest nie tylko największym dostawcą usług społecznościowych, ale jest również właścicielem i operatorem trzech największych serwisów społecznościowych, w tym WhatsApp i Instagram. W ten sam sposób Twitter stał się jednym z najważniejszych narzędzi komunikacyjnych nie tylko dla zwykłego użytkownika mediów społecznościowych, ale także dla polityków.



Nawiasem mówiąc, raport o tym, jak przedstawiciele Facebooka i Twittera nie zostali zaproszeni na szczyt mediów społecznościowych w Białym Domu, wciąż nie został oficjalnie potwierdzony. Innymi słowy, pomimo wydarzenia, które miało miejsce w tym tygodniu, Biały Dom jeszcze nie ujawnił publicznie, kogo zaprosił. Co więcej, żaden oficjalny rzecznik Białego Domu nie pojawił się, aby potwierdzić lub zaprzeczyć pozornie zabawnym ograniczeniom wydarzenia, na którym Facebook i Twitter można łatwo uznać za behemoty i liderów branży. Mimo to doniesienia mają pewną wiarygodność dzięki ugruntowanemu wzorcowi administracji Donalda Trumpa i jej silnej niechęci do platform pozornie wspierających lewicę. Nawiasem mówiąc, te twierdzenia o uprzedzeniach były zdecydowanie i uporczywie zaprzeczane przez wszystkie platformy mediów społecznościowych, w tym Google, Twitter, Facebook i inne platformy, których właścicielem jest firma Marka Zuckerberga.

Twitter Facebook zignorowany na korzyść innych platform medialnych?

Szczyt w mediach społecznościowych odbędzie się w tym tygodniu w czwartek, 11 lipca 2019 r. Biały Dom oficjalnie ogłosił szczyt w czerwcu. Oficjalnie szczyt w mediach społecznościowych „ma na celu zgromadzenie liderów cyfrowych w celu przeprowadzenia solidnej rozmowy na temat możliwości i wyzwań współczesnego środowiska online”. Jest jednak boleśnie oczywiste, że główne cele szczytu mogą nie zostać skutecznie omówione lub wypracowane niezawodne rozwiązania, przy braku dwóch platform, które razem tworzą większość świata mediów społecznościowych.

https://twitter.com/CarpeDonktum/status/1145909172015439874



Nawiasem mówiąc, Biały Dom nie ogłosił publicznie ani nie potwierdził, kto odwiedzi jego wydarzenie w czwartek. Jednak niektórzy uczestnicy odskoczyli od pistoletu i wysłali swoje zaproszenia. Jak na ironię, kilka zaproszeń na szczyt mediów społecznościowych, na który nie są zaproszone Facebook i Twitter, jest publikowanych na tych właśnie platformach. Niektóre z godnych uwagi wzmianek to Carpe Donktum i Bill Mitchell.

Zamiast tych głównych graczy oczekuje się, że administracja Donalda Trumpa zaprosi prelegentów, takich jak Charles Kirk, PragerU, The Heritage Foundation i Media Research Center. Leo Brent Bozell założył Media Research Center w 1987 roku. Charlie Kirk kieruje Turning Point USA, która jest zasadniczo konserwatywną grupą skupioną na uczelniach.

Dlaczego administracja Trumpa rzekomo zlekceważyła Facebooka i Twittera?

Nie jest tajemnicą, że prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump nie ma przychylnego nastawienia do Twittera. Kilkakrotnie krytykował platformy mediów społecznościowych. Prezydent Trump kilkakrotnie wyrażał swoje obawy. Zasadniczo skarżył się, że największe firmy z mediów społecznościowych są stronnicze wobec konserwatystów. To dość ironiczne, że administracja Trumpa wiele zawdzięcza mediom społecznościowym. Mógłby być jednym z najbardziej znanych użytkowników platform społecznościowych, takich jak Twitter. Jednak mówiąc o platformie, powiedział kiedyś: „ Znacznie utrudniają mi przekazanie wiadomości. Wszyscy ci ludzie to Demokraci. Jest całkowicie stronniczy w stosunku do Demokratów. Gdybym jutro ogłosił, że zostanę miłym liberalnym demokratą, zdobyłbym pięć razy więcej zwolenników. '

Jest całkiem prawdopodobne, że organizatorzy szczytu w mediach społecznościowych mocno podejrzewają, że wydarzenie to zakończy się „prawicową sesją skargową”. Wydarzenie organizowane w czwartek coraz częściej wydaje się być zwykłym wydarzeniem społecznym, podczas którego nie będzie dyskusji na temat podstawowych problemów nękających duże firmy technologiczne i platformy mediów społecznościowych. Jest oczywiste, że administracja Trumpa w dużej mierze uważa, że ​​Facebook i Twitter mają uprzedzenia wobec konserwatystów. Pojawiają się uporczywe twierdzenia, że ​​platformy regularnie cenzurują ich przemówienia. Nie trzeba dodawać, że obie firmy zdecydowanie zaprzeczyły tym zarzutom i twierdzeniom o celowej manipulacji.

Mówiąc o uprzedzeniach, Trump w przeszłości sugerował, że Twitter wstrzymuje swoje oficjalne konta w mediach społecznościowych i nie pozwala mu zdobyć większej liczby obserwujących. Prezydent Trump ma obecnie blisko 62 miliony obserwujących na Twitterze. Co ciekawe, daleko mu do trzech najpopularniejszych użytkowników Twittera. Poprzednik Trumpa, Barrack Obama, ma obecnie 107 milionów obserwujących. Tylko popowa sensacja Katy Perry ma milion zwolenników więcej niż pierwszy afroamerykański prezydent Stanów Zjednoczonych. Chociaż pojawiły się nieformalne oskarżenia, nie ma dowodów na to, że Twitter manipuluje liczbą obserwujących prezydenta Trumpa lub najpopularniejszych użytkowników. Jednak platforma miała w przeszłości problemy z chatbotami opartymi na sztucznej inteligencji, które sztucznie zawyżały liczbę obserwujących.

Odkąd Donald Trump objął prezydenturę w USA, wyraźnie żywi urazę do gigantów mediów społecznościowych, Facebooka i Twittera. Regularnie atakował duże firmy technologiczne. Sugeruje nawet, że firmy zajmujące się mediami społecznościowymi muszą podlegać regulacjom rządu. Wielu republikańskich prawodawców i konserwatywne media są znane z oskarżania firm z mediów społecznościowych o anty-konserwatywne uprzedzenia mediów. W rzeczywistości Republikanie zaaranżowali przesłuchania w Kongresie. Podczas takich przesłuchań Kongres zadawał pytania dyrektorom mediów społecznościowych o ich praktyki firmowe. Jednak zamiast trzymać się przesłuchań opartych na faktach, takie przesłuchania często zbaczały z kursu.

Ponieważ Biały Dom jeszcze nie skomentował, Facebook i Twitter mogą otrzymać spóźnione zaproszenie. Co ciekawe, żadna z firm nie wyraziła otwarcie swoich opinii. Stąd też ich intencje pozostają niejasne.

Tagi Facebook Świergot